(...) jeszcze jeden aspekt tego pachnidła. Otóż ono jakoś specjalnie się nie rozwija. Coś na kształt utworzenia jednej nuty i zarzuceniu podziału na głowę , serce i bazę. Nie jest to wada, bo Lexington Avenue świetnie się broni taki jaki jest. Przy wypisywaniu nut zauważyłem, że warto wyjaśnić (...)