(...) cierpką słodyczą. Ta dziwna ciecz, która ją pokrywała, była koloru fioletowego. Narkotyczna, odurzająca, uwodzicielska. Rozlała się i zaczęła dominować nad zmysłami. Wszystko stało się fioletowo-niebiesko-żółte , słodkie, intensywne. Zupełnie jak najwspanialszy okaz irysowego kwiecia… Ujmuje słodyczą, intensywnością. Nie brakuje mu mroku i tajemnicy. Czuję, że zmienił się (...)