(...) wspomniana już malinowa kwaskowatość. Drugim jest czekolada, kawa, wanilia. Na finiszu palona goryczka, paloność, cierpkość ciemnych aromatów oraz kwaskowatość malin. Po przełknięciu pozostaje wspaniała aksamitność, zmieszana z posmakiem malin. Świetne piwo, jedne z lepszych jakie piłem. Cwany pomysł zresztą. Praliny malinowe, deser czekoladowo-malinowyz likierem kawowym. Te rejony. Brać (...)