(...) i w końcu mu się uda. Gdzie ta ziemia i tłuste robaki, no gdzie? U mnie to zieloność przechodząca w zarumieniony brąz. Kobierzec woni , rozciągający się hen, daleko, końca nie widać. Cudo. A dziś - na ręce ciągle żyje Sycomore Chanel, to najbardziej słony wetiwer jaki kiedykolwiek (...)