(...) d’Avola. I choć lubiłammysleć o nero jak o szorstkim, nieokrzesanym Sycylijczyku (z wszystkimi tego wadami), to ogolony i wygładzony nero od Gigliotto przypadł mi do gustu. I nie tylko mnie, skoro przy stole rozległ się szept olaboga i jakie delikatne powtarzane przez kolejnych (...)