(...) równie niepozorny i pozbawiony ikry zapach… lakoniczny, bezpłciowy i mdlący… próbował bestialsko zanudzić mnie na śmierć, ale pomimo jego morderczych instynktów – nie umieściłemgo na liście razem z CK Crave… to byłobyniewybaczalne okrucieństwo… obronił się całkiem oryginalną próbą oddania klimatu (...)