(...) „torsjogenność„… ;)Problem nie leży w sandałowcu, którego bardzo lubię – lecz w towarzyszącej mu nucie rozmarynu… połączenie tych dwóch intensywnych składników tworzy mieszankę, od której mam ochotę odgryźć sobie dłoń i wyrzucić ją za okno, byleby przestało wonieć… niektórych może to bawić, że duży chłopiec unika niepozornych perfum jak (...)