(...) mi się jawić jako „Rosemary Child„… teraz to raczej kwiatowo rozmarynowy sandałowiec o umiarkowanym, dość liniowym przebiegu… sandałowe drzazgi przestały ranić przesuwane po jego powierzchni palce… stał się niemal gładki i ciepły… niemal, bo pewną szorstkość można jeszcze (...)