(...) zieloność przechodząca w zarumieniony brąz. Kobierzec woni, rozciągający się hen, daleko, końca nie widać. Cudo. A dziś - na ręce ciągle żyje Sycomore Chanel, to najbardziej słony wetiwer jaki kiedykolwiek miałamprzyjemność wąchać . Słony niemal jak pot, nie jak morze. Otwiera płuca, bardzo zielony, przy okazji - gorzki. Piękna rzecz, żeby mieć małą fiolkę (...)