(...) jego architekturę, obojętnie minąć restauracje, wyprzedzić szary tłum. Byle tylko zdążyć zobaczyć, wysłuchać, dotknąć i poczuć tę unoszącą się w powietrzu artystyczną woń . Dwadzieścia dwa adresy i tylko osiemnaście godzin, by zapukać do wszystkich drzwi warszawskich galerii, wejść i zostać wchłoniętym przez świat (...)