(...) dwóch zdań były Opium (edt) od Yves Saint Laurent. Dymny, mroczny, krągły i dojrzały zapach. To dla mnie jesienny wieczór we flakonie — półmrok, ciepłe światło małych lampek, ciężkie welurowe zasłony, ogień trzaskający w kominku i jego aromat unoszący się w całym domu (...)