(...) międzynarodowy? Całkiem nieźle. Momentami ma się wrażenie, że śpiewa jakby zmęczony, zniechęcony (Don't go away). Często także zniekształca swój głos efektem, nieco go przesterowując, co paradoksalnie uwydatnia charakterystyczny dla całej płyty brud (White Whitman). Z drugiej strony potrafi (...)