(...) - i trzydziestopięcioletnich win. Może nie wielkością samą w sobie, lecz właśnie pięknem, jakie przynieść może wino stare. Chwytaliśmyo jedenastej rano Pana Boga burgundów za nogi i było dobrze. Oczywiście pojawiły się żale i utyskiwanie nad własną beztroskością, nad błędem zaniechania: dlaczego tyle się zwlekało, dlaczego (...)