(...) Kastylijczyk – pisano już o nim, że jest megaowocowe, soczyste, odświeżające – wszystko prawda. Ale jest jeszcze więcej: jest dużo nut gruszkowych i cień zapachu młodego włoskiego orzecha. Nie przesadzam. Jest też pyszna, przyjemnie gorzka końcówka – coś, za co nie sposób nie pokochać verdejo (...)