(...) wystarczająco frapujące. Pierwsze, co uderza, to chód tej kompozycji, jej lekko zamszowa faktura, i naturalność. W tym aspekcie przypomina najlepsze dokonania Duchaufoura, mistrza powietrza i ziemi - EdGB pachnie jak tlen w azocie, pachnie jak mokry kamień. Swoim stałym, jednocześnie nienachalnym chłodem przypomina bryzę - niezależnie od (...)