(...) której cieniem kryje się gdzieś słuchacz, dopełniając chyba tym samym klimat samej Islandii, gdzie przez większość czasu panuje mrok. Nie ma na nim potoku tak pamiętliwych melodii czy też prześwitów światła i optymizmu. Pojawiają się, ale reszta przesiąknięta jest raczej organicznymi perkusjonaliami i elektroniczną manierą zgrzytów liryk optujących (...)