(...) 5 minut, wrażenia są rewelacyjne. Z pewnością najbardziej wyrazisty, dojrzały, ambitny i wyróżniający się kawałek na tym albumie Produkcja z pozoru archaiczna i niedbała. Perkusja wysunięta do przodu , gitary jakby nieco schowane, wokal w tle. Był to jednak efekt zamierzony. Płytę produkował nie kto inny, tylko sam Eddie Clarke (...)