(...) spokojnie jak na „koniec dnia”… Szczerze – spodziewałem sięzdecydowanie innej charakterystyki perfum. Sześciogodzinna trwałość + praktycznie bezgłośna projekcja to grzechów ciężkich ciąg dalszy. „Niebieski”mógł być gwiazdą wieczoru, a tak zachowując „abstynencję”stał się (moim) bohaterem codzienności (...)