(...) do tyłu, które poczynili poprzednim wydawnictwem. Po delikatnym impasie ostatniego krążka wracają do gry, nie siląc się jednak ponownie na progresywną demagogię. Kompozycje nie mają rozbudowanych aranżacji . Dostajemy utwory trącające popkulturą łatwo przyswajalnych melodii. Ci, którzy liczyli na powrót do lat progresywnych świetności, nie powinni się zawieść, jeżeli zamiast technicznego (...)