(...) się doszukać pobrzmiewania w stylu Judas Priest, jednak mimo to grupa wciąż wypadała bardzo swoiście. Nie było chyba w owym czasie żadnej brytyjskiej kapeli, która wręcz hipnotyzowała swoimi brutalnymi riffami powtarzanymi w kółko na tle zmieniającej się partii basu. Zalążek takiego grania można już usłyszeć na "Filth Hounds of Hades (...)