(...) w Pilsnerze. Ale tutaj podejrzewałbymjuż zakażenie, z ewentualnym przeterminowaniem (a tak, nie ma daty ważności, nie sprawdzę). Szczególnie, że w tle jest jeszcze lekka kiszonka i aromat kwasu mlekowego . Adela mi podpowiedziała jeszcze, że pachnie jak młóto, które zostawiło się w wiadrze i dopiero następnego dnia wywaliło. Rzeczywiście, jak skwaśniałe (...)