(...) (To właśnie my!). Anturaż ukartowany stricte na przebój i… to się udało. Kompozycje uderzają swoją hiciarską postawą bezpośrednią, bez mdlenia naszych uszu „zbędną”instrumentalizacją , którą tylko momentami przyćmiewa psychodeliczny klimat niemający szans na głębsze wyrobienie swoich abstrakcyjnych meandrów brzmienia. Sam "zespół"… cóż, zredukowany (...)