(...) niepozorny zamsz. Kolejny Must have, kolejny zapach do recenzji. Kawa z miętą i lawendą. Normalnie pomyślałabym, że to jakiś żart. Jednak J’ose zaskakuje. Początkowo szorstki, męski przemienia się w niepoprawną kusicielkę. Jest w niej coś sympatycznego, do czego każdy może się odnieść. Choć mam wrażenie, że wcale jej nie zależy na rankingu popularności (...)