(...) drastycznie ogołocone z dymu, troszkę słodsze - zupełnie jakby autor dodał nieco więcej składnika Wenge, niż w czarnym pierwowzorze - z nutami nieco gorzej zmiksowanymi , da się je wyczuć bardziej osobno niż u Donny Karan. Trwałość zupełnie dobra. Po co powstały te perfumy? Myślę o dwóch odpowiedziach: 1 (...)