(...) Pierwsza to wspomniane „ulotne chwile”. Miejsca, które wydają się być poskładanym z linii obrazem – na tyle delikatnym, by niepostrzeżenia zlewać się w całość i na tyle mocnym, by wyróżniały na tle krajobrazu. Pod wieloma względami przypomina to pociągnięcia pędzla. A pierwsze skojarzenie, które przyszło (...)