(...) róża. Zapach jest interesująco ufakturowany, to nie jest nieprzenikniona gładź, raczej kilim z nieregularnych włókien, w którym co jakiś czas jedno, zgrubiałe, zarysowuje się mocniej, czyni wypukłość, podczas gdy inne zanika, by kilka oddechów dalej wynurzyć się z ciepłej gęstwiny. Tak plotą się główni bohaterowie tej układanki (...)