(...) zabarwienia - uroczyście, surowym kadzidłem. Potem niezauważalnie przeistacza się w krewnego Avignon, z podobnie zimnym oddechem i ręką, lecz mniej okrutnego. Znajduję w nim ślady ciepła , dzięki którym nie czuję potrzeby wycofania się poza progi tej kompozycji. Nie jest to zapach tak potężny jak kadzidło Comme des Garcons, wydaje mi (...)