(...) owocem marakui, w którym, jak już pisałam, jestem świeżo zakochana. Nie miałamwielkich oczekiwań, i słusznie, bo spotkał mnie zawód. Charakterystycznej, bogatej, egzotycznej nuty męczennicy nie ma tu właściwie wcale. Jest jakaś ogólnie-owocowa, jabłkowo-gruszkowa, okraszona nierozróżnialnymi kwiatami i lekkim akcentem zieleni. Kompozycja sympatyczna (...)