(...) trochę mniej szczodry. Ale dobrze pamiętam, że gdy wstępowałemw związki małżeńskie, a on dopiero przymierzał się do importu, przysłał mi sześć ślicznych burgundów . Nie odmówiłem. Jestem wybredny jak skrzynka na listy. Chrzczonowicz z ówczesnego Vinariusa (dzisiaj w Winkolekcji) dał mi tylko jedną (...)