(...) jednak możliwość stworzenia paru wypełniaczy i nie ma potrzeby mieć im tego zbytnio za złe. Zwłaszcza jeżeli debiutanci potrafią komponować tak mocarne i nośne refreny , jak Twelve Foot Ninja. To właśnie jeden z czynników, przez które rozważam umieszczenie albumu Australijczyków wśród 10 najlepszych albumów roku (...)