(...) ale cała ich struktura. Nie rozwijają się na mnie, jak do tego przywykłam, przechodząc od głowy przez serce po bazę. Zamiast tego otulają mnie swoim ciepłym, gęstym mrokiem i od czasu do czasu, na dotyk lub podmuch wiatru, reagują ukazując tę czy inną nutę odważniej. Ale co w tej konfiturze? Grube (...)