(...) kiedy człowiek pragnie popuścić wodze fantazji i pomęczyć uszy przy jak najbrutalniejszych dźwiękach. W taki właśnie dzień, najlepszym specyfikiem, umożliwiającym podróż szaloną niczym rollercoaster, jednakże bez ściśle określonej trasy, jest debiut Amerykanów z Pyrrhon. Nie wiem, czy panowie mają wykształcenie muzyczne, zwłaszcza (...)